W Machaczkale, stolicy Dagestanu wsiadamy w marszrutkę (mini-bus) i po ok. 2 godzinach drogi jesteśmy w jednej z wsi, w której prowadzimy badania. To zaledwie parę kilometrów od wybrzeża Morza Kaspijskiego, linii kolejowej i szosy Machaczkała-Baku, ale asfalt szybko się kończy, zastępują go piaszczyste, prostopadłe ulice. Przy głównej, imienia Lenina znajduje się Urząd Gminy, meczet i Dom Kultury (akurat zamknięty). Okazałe bramy wjazdowe kryją mniej lub bardziej okazałe domostwa.
Wieś powstała w latach sześćdziesiątych, gdy tworzono kołchoz dostarczający arbuzów oraz winogron dla fabryki wódek i koniaków w pobliskim Derbencie (drugie co do wielkości miasto Dagestanu). Mieszkańcy to głównie migranci z górskich wiosek lub ich potomkowie, Dargijczycy, Tabasaranie, Rutułowie, Agułowie.
Główne możliwości zarobku to praca w działającym nadal tylko pod zmienioną nazwą kołchozie (na stałe lub dorywczo), budownictwo i obróbka kamieni, praca na posadach państwowych (nauczyciele), handel oraz świadczenie usług dla lokalnej społeczności (głównie obsługa wesel, których w sezonie letnim odbywa się bardzo dużo). Dużą część ekonomicznych potrzeb rodziny zaspokajają kobiety prowadząc przydomowe ogrody, sady lub gospodarstwa, wytwarzając przetwory z uzbieranych jagód i ziół, tkając dywany. Wiele osób wyjeżdża za pracą do Machaczkały lub do innych miast Federacji Rosyjskiej, a ci którym udało się osiągnąć sukces „na obczyźnie” wspierają finansowo swoich krewnych i przyjaciół w Dagestanie. Każda rodzina utrzymuje też kontakt z miejscem swojego pochodzenia, co napędza wymianę dóbr między mieszkańcami górskich wiosek a ludźmi żyjącymi na nizinach.
Majątek w Dagestanie nie jest zbierany indywidualnie lecz grupowo. Mało kto pracuje tylko na swój rachunek. Przyjęte jest, że każdy członek tukhumu (rozszerzonej rodziny, rodu) powiększa rodzinny kapitał czy to przez swoje zarobki, koneksje, wykorzystanie formalnej pozycji czy przez poświęcanie czasu rodzinie, pomoc w budowie domu dla kuzyna itp. Wsparcia przy poszukiwaniu pracy, wyprawieniu rodzinnej uroczystości, posyłaniu dzieci na studia czy rozkręcaniu własnego biznesu można też szukać u sąsiadów, przyjaciół ze szkoły, (byłych) pracowników tej samej brygady w kołchozie lub po prostu u adnosielczan (mieszkańców tej samej wsi, osób pochodzących z tej samej wsi). Wykorzystując te kręgi wzajemnej wymiany lub świadcząc sobie nawzajem przysługi Dagestańczycy nie raz naciągają lub omijają biurokratyczne procedury i obowiązujące nakazy prawne, uważając je za mało skuteczne, kłopotliwe lub wręcz absurdalne. Podczas naszych badań często słyszeliśmy narzekania na niewydolny system państwowy, ciężką sytuację ekonomiczną w republice i wszechogarniającą korupcję. Nasi rozmówcy opowiadali, że „za wszystko trzeba dać łapówkę”, pracownicy państwowi nie rozpatrzą twojej sprawy póki nie dostaną określonej ilości pieniędzy, a prywatni przedsiębiorcy muszą się liczyć z niespodziewanymi inspekcjami w celu wyciągnięcia od nich dodatkowej opłaty. Niektórzy próbują odciąć się od skorumpowanego systemu, np. żyjąc wedle zasad religii, ale wszyscy w pewien sposób dostosowują się do niełatwej sytuacji i uczą w niej funkcjonować wykorzystując zasoby rodzinne i przyjacielskie. Powszechnie znane są kwoty, które trzeba zapłacić np. za uzyskanie prawa jazdy, przyznanie renty inwalidzkiej, operację w szpitalu, a także ludzie zajmujący się wystawianiem fałszywych dokumentów, pracujący lub handlujący „na czarno”
Mimo, że oficjalnie służba zdrowia jest bezpłatna, dostanie się do dobrego lekarza, odpowiednie rozpoznanie choroby i przeprowadzenie niezbędnych zabiegów zależy w dużym stopniu od koneksji pacjenta (i jego rodziny) oraz od wniesionej „opłaty”. Nie dziwi więc, że wielu mieszkańców wsi w przypadku choroby korzysta z tradycyjnych, domowych metod leczenia (napary z ziół, okłady ze spirytusu) lub z usług znachorów.
Ważną częścią rodzinnych przychodów są świadczenia państwowe, m. in. materinskij kapital przysługujący na dzieci. Część pieniędzy wypłacana jest rodzicom niedługo po narodzinach dziecka, jednak część przeznaczona w zamyśle na edukację i późniejsze potrzeby jest trudniejsza do uzyskania „od ręki”, dlatego w Dagestanie powstała sieć „pośredników” oferujących pomość pa materinskomu kapitalu.
Wyprawienie wesela to jeden z największych rodzinnych wydatków. Bogatsi wynajmują salę weselną, catering oraz muzyków, biedniejsi przygotowują biesiadę w domu z pomocą krewnych i przyjaciół, ale zawsze wesele urządzane jest z przepychem. Ten ważny społeczny rytuał poprzedzają ekonomiczne pertraktacje między rodzinami oraz wymiana darów. Podczas samego wesela goście ofiarowują gospodarzom pieniądze, przy czym każda suma jest skrzętnie zapisywana, aby na najbliższym weselu kogoś z tamtej rodziny „postawić” tyle samo lub więcej. Dodatkowo młodzi dostają tradycyjne prezenty, np. ręcznie przygotowane ciasto. Domowy wyrób (sam lub razem z gotówką) jest też odpowiednim podarkiem na inne okazje, np. dla lekarza lub krewnego, który pomógł znaleźć pracę mężowi.
Prace domowe to domena kobiet. Podczas wesela starsze krewne panny młodej ciężko pracują na „zapleczu”, a któregoś z następnych dni spotykają się na własne „przyjęcie”.